akita
Żeglarzem

Nora Zipangu Musashi Kou nasza suka hodowlana.

Akita na ŁÓdce

Zabranie akity na pokład jest większym wyzwaniem niż górska wycieczka z jego udziałem. Pamiętajmy o tym nim się na to zdecydujemy, że najpierw musimy sami czuć się pewnie na pokładzie. Akita musi znać i wykonywać bez zarzutu komendę „zostań”, gdyż nie wolno nam jej zamykać pod pokładem ani uwiązywać. W razie wywrotki łódki nie wydostanie się albo zapląta się z linkę – w obu wypadkach utonie. Wyposażmy naszą Akitę w prawidłowo dobrany kapok, który jest dostępny jest w większości sklepów internetowych (kwoty od kilkudziesięciu do trzystu złotych) i przyzwyczajmy już na suchym lądzie do jego noszenia. Akici kapok przy skoku do wody pozwoli jej utrzymać się na powierzchni dłuższy czas i sprawi, że będzie ona widoczna z daleka dla nas lub innych żeglarzy.  Przydatne dla akity są dobrze dobrane szelki, które ułatwią nam jego podnoszenie. Pamiętajmy też o pływających zabawkach, które umilą pupilowi ten czas. Nie należy również zapominać, że woda wzmaga apetyt… karma dla naszej akity przetestowanej pod kątem puszczania bąków, aby nie stworzyć komory gazowej pod pokładem. Zapakujmy koniecznie szczotki/grzebienie oraz niezliczoną ilość starych prześcieradeł (do zabezpieczenie koi przed sierścią i piachem) i ręczników (do nieustannego wycierania psa) Przytnijmy również krótko pazurki, bo niestety na łodzi są one przeszkodą, a nie pomocą. Będzie na nich jechał zamiast się „przyczepiać”. I co niezwykle ważne musimy być pewni czy nasza akita umie pływać… Niedobrze byłoby gdyby musiała się tego nauczyć podczas upadku z pokładu. Oswojenie z wodą powinno odbyć się wcześniej. Paradoksalnie na ogół mniej naszej uwagi wymaga pies bojący się wody, bo gdy już się z nią oswoi to w przeciwieństwie do akit szalejących na jej punkcie nie powinien mieć głupich pomysłów nagłego skoku z pokładu w toń (no chyba, że go przypili a my nie zacumujemy dość szybko ;). Dlatego planując trasę trzeba unikać zbyt długich odcinków, gdyż akita nie będzie mogła iść za potrzebą… Koniecznie przed podjęciem decyzji o wspólnym żeglowaniu należy sprawdzić jak nasza akita zachowuje się na chwiejnej łódce i czy w warunkach dekoncentrujących psa nadal da się nam przywołać. Na początku dobrym treningiem może być podróż tramwajem czy autobusem jeśli pies dotąd tylko samochodem jeździł. Już w komunikacji miejskiej dopóki się nie położy akita uczy się balansować ciałem, a często również leżąc obok naszego siedzenia przesunie się aż pod nogi innego pasażera. Uczy się też by bez komendy nie opuszczać pojazdu. Później polecić można rower wodny lub kajak by nasza akita miał czas przywyknąć to ruchomego podłoża łódki. Podszkoli balansowanie ciałem i samowolnie przestanie „wysiadać” na środku jeziora lub zanim przybijemy do brzegu.  Niektóre akity tak jak i ludzie mogą paść ofiarą choroby morskiej. Ale nie przesadzajmy z podawaniem do razu leków od weta. W większości z czasem się przyzwyczają. A już z pewnością nie podajemy żadnego medykamentu profilaktycznie. Warto, aby pies był na pokładzie a nie pod nim wtedy łatwiej oswoi się z nowymi warunkami no i łatwiej będzie sprzątnąć 😉 Pamiętajmy również, że na wodzie słońce łapie mocniej i szybciej i nie zapomnijmy ochronić różowych nosków naszych białych akitek. Są one bardziej wrażliwe z racji mniejszej ilości pigmentu. Jeśli mamy swoją łódkę to korzystamy z tego co mamy. Jeśli czarterujemy możemy przy wyborze kierować się wygodą pod kątem wsiadania i zsiadania psiaka – co znacznie ułatwi nam życie. Wchodzenie i schodzenie z pokładu znacznie ułatwi naszej akicie łódka o ściętej, niezabudowanej rufie. Nie będzie potrzeby przeskakiwania przez burtę tudzież podsadzania go na pokład. Bo wysiadać na ogół da radę sam ale z wskoczeniem może już mieć problem. A masę mają nasze pociechy sporą zwłaszcza samce. Ja jako kobietka drobnej postury mam problem z podsadzeniem akity do pociągu dalekobieżnego, gdzie jest kilka „dziurawych” stopni, a co dopiero gdyby chodziło o łódkę. Kolejną ważną rzeczą jest, aby o ile to możliwe wybierać łodzie mieczowe, gdyż nimi dobijemy wprost do brzegu. Natomiast łodzie balastowe często cumować muszą daleko od brzegu i przenoszenie na nie akity jest mało komfortowe, gdy chcemy by wylądował suchą łapą. Przygotujmy się też na to, że w łodziach czarterowanych za psa pobierana jest opłata dodatkowa.
Należy nadmienić również, że stojąca woda jezior często powoduje brzydkie uczulenia u psa jak również zapalenie pęcherza czy też organów płciowych akity. Należy więc być czujnym i nie lekceważyć objawów.

Na zdjęciach znajdują się akity z przydomkiem „Akita u Izis FCI”: DAICHI i DAITARO

error: Sorry, that function is disabled. Copyright 2000-2023 by Izyda Bach-Żelewska. Shouldn\\\\\\\'t be taken from this site.